Wśród Polaków na Litwie 2011

, , Możliwość komentowania Wśród Polaków na Litwie 2011 została wyłączona

Dziękuję państwu za to, że jesteście, że mówicie po polsku – zwracał się do Polaków mieszkających na Litwie dyrektor Niżańskiego Centrum Kultury „Sokół” w Nisku Edward Horoszko. Zespoły artystyczne NCK przemierzały tamtejsze szlaki, niosąc naszym rodakom polską pieśń i słowo. Występy Chóru Męskiego, Orkiestry Kameralnej i Teatru „Kontynuacja” przyjmowane były ciepło, życzliwie, a nawet z entuzjazmem. – Przeżyłam wiele wzruszających chwil – powiedziała Irena Duchowska – założycielka i prezes Stowarzyszenia Polaków Kiejdan, organizatorka tournée.

Droga daleka

Kiedy artyści przekroczyli granicę litewską, nastąpiło wyraźne ożywienie w autobusie. Śpiewano pieśni ludowe, towarzyskie, modlono się także do Matki Bożej. W takiej atmosferze dotarto do Kiejdan. Ponieważ zapowiadał się pracowity czas, chórzyści odbyli wieczorną próbę.
Pierwszym występem Chóru Męskiego była oprawa polskiej Mszy św. w kościele w Wędziagołach. Już pierwsze chwile pobytu w tej miejscowości stały się okazją do rozmów na temat trudnej sytuacji mniejszości polskiej na Litwie. – Jeździmy do tutejszego kościoła na Msze św. w języku polskim, ponieważ w Kiejdanach ich sprawowanie okazało się niemożliwe. Owszem, próbowaliśmy sprowadzić polskiego księdza, ale Litwini zaczęli protestować – informowała Irena Duchowska. Do tych problemów nawiązał w homilii kapłan sprawujący Mszę św. Podkreślał, że zarówno Litwini jak i Polacy powinni być patriotami, a pielęgnowanie własnych tradycji przez Polaków powinno być dla Litwinów wskazówką, jak rozwijać i krzewić rodzimą kulturę.
Miejscem pierwszego wspólnego występu Chóru Męskiego i Orkiestry Kameralnej NCK „Sokół” w Nisku był Dom Kultury w Wędziagołach. Salę widowiskową wypełnili Polacy, którzy wysłuchali koncertu pieśni patriotycznych, żołnierskich, legionowych i religijnych. Gorące oklaski publiczności świadczyły o tym, że prezentowany program spodobał się słuchaczom. Ważną rolę odegrało tutaj niezwykle ciepłe słowo wiążące. Rolę konferansjera i dyrygenta pogodził znakomicie dyrektor Edward Horoszko.
– Ale Litwinów nie było. Oni bojkotują uroczystości, które my organizujemy – ubolewała pani Irena. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na to, co powiedział przybyły na koncert historyk z Kowna. Zapewnił, że wielu intelektualistów litewskich pragnie rozwijania dobrych relacji z Polakami. – Sam jestem Litwinem – mówił. – A języka polskiego nauczyłem się dlatego, ponieważ odegrał on istotną rolę w dziejach Litwy. Litwa była krajem wielokulturowym, w którym różne narody współistniały ze sobą. Tak musi być i dzisiaj.

Muzyczne Msze św.

Czas pobytu na Litwie upływał bardzo pracowicie. Szczególną kondycją musieli wykazać się chórzyści, którzy oprawiali muzycznie kolejne Msze św. sprawowane w kościele św. Józefa w Kiejdanach, kościele karmelickim w Kownie i świątyni w Solecznikach. Kościoły w Kownie i Solecznikach były również miejscami koncertów, danych przez chór i orkiestrę. Ich program składał się przeważnie z utworów pochodzących z krajów sąsiadujących z Polską.
Każde muzyczne spotkanie z Polakami wnosiło coś nowego i niepowtarzalnego. Dało się zauważyć, że atmosfera koncertów stawała się coraz bardziej gorąca. Szczególnie miłe okazały się koncertowe chwile w Centrum Wielokulturowym w Kownie oraz wizyta w Kowieńskim Oddziale Związku Polaków na Litwie. Wspólne śpiewy i tańce skłoniły artystów do przeniesienia owego klimatu na główny deptak Kowna, co nie umknęło uwadze przechodniów.
Innym rodzajem duchowej strawy, przywiezionej rodakom przez zespoły NCK, były spektakle teatralne. W Solecznikach „Kontynuacja” zaprezentowała słynną „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej – sztukę, w której humor przeplata się z refleksyjnymi treściami. Widzowie żywo reagowali na błyskotliwe teksty oraz doceniali brawami barwne kreacje aktorskie. Z kolei uczniowie Wileńskiej Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli uczestniczyli w prawdziwej lekcji historii, oglądając „Odprawę posłów greckich” Jana Kochanowskiego. Ów spektakl poprzedzony został prelekcją dyrektora Edwarda Horoszki, który wprowadził polską młodzież w tematykę dramatu.
Ponieważ program pobytu na Litwie był bardzo napięty, artyści nie mieli wiele czasu na zwiedzanie. Pomimo tego udało im się dotrzeć do kilku miejsc, znaczonych śladami rodziny Czesława Miłosza, Józefa Piłsudskiego czy powstańców z 1863 roku. Na turystycznym szlaku nie zabrakło wileńskiej Ostrej Bramy i modlitwy w kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej, nawiedzono też kościoły Świętego Ducha, świętych Piotra i Pawła, św. Anny i kaplicę św. Kazimierza w katedrze wileńskiej. Była też chwila modlitwy przed obrazem Jezusa Miłosiernego, namalowanym według wskazówek św. siostry Faustyny.

Będziemy Was pamiętać

Podróż zakończyła się 9 maja w Trokach, które żegnały artystów przepiękną pogodą i czerwienią zachodzącego słońca. Tuż po kolacji, spożytej w restauracji karaimskiej, udano się na spacer. – W występach gości z Niska najważniejsza była polskość – powiedziała wtedy Irena Duchowska. – Wzruszyłam się bardzo, słuchając „Roty” i innych pięknych utworów w ich wykonaniu. Ta nutka patriotyczna była dla mnie ważna, bo na co dzień mieszkam wśród Litwinów. Nasze relacje zaczęły się psuć w 1994 roku, kiedy postanowiłam krzewić polskość na szerszym forum. Dwa lata później nie poparli mnie, gdy wystartowałam w wyborach do Sejmu Litwy. Teraz spotykam się z ich wrogością, choć wcześniej czegoś takiego nie było.
Na ostatnich kilometrach przed Niskiem, dyrektor Edward Horoszko wyraził uznanie artystom i całej ekipie technicznej. – Wykonaliście państwo ważną misję i za to wam dziękuję – powiedział. Sam również otrzymał oklaski od uczestników wyjazdu, którzy docenili jego trud, zaangażowanie i poświęcenie.

Piotr Jackowski

http://www.niedziela.pl